W minionym tygodniu ściągnąłem i obejrzałem wszystkie części serii filmu
Rocki czyli 1,2,3,4,5 i Rocki Balboa, która jest 6; tą ostatnią część
obejrzałem sobie wczoraj i w sumie, żeby ją zrozumieć w pełni jest
potrzebne obejrzenie wcześniejszych części; cytat, który mnie bardzo
poruszył i dał do myślenia to:
Rocky do swojego dorosłego syna:
" Nie uwierzysz, ale unosiłem Cię na
dłoni. Mówiłem Twojej mamie, to będzie najwspanialszy dzieciak na
świecie, będzie lepszy od innych. I wyrosłeś na wspaniałego człowieka.
Obserwowałem Cię, każdy dzień był świętem. Aż nadszedł czas, gdy
dorosłeś i ruszyłeś w świat. Ale gdzieś po drodze zmieniłeś się,
przestałeś być sobą. Pozwoliłeś, żeby ludzie wytykali Cię palcami. Gdy
zaczęło Ci to dokuczać, zacząłeś szukać kozła ofiarnego. Ale jedno już
wiesz:
ŚWIAT TO NIE TYLKO SŁOŃCE I TĘCZA, TO OBRZYDLIWE MIEJSCE. CHOĆBYŚ
BYŁ BARDZO TWARDY ŚWIAT RZUCI CIĘ NA KOLANA I NIE DA CI WSTAĆ. NIKT CI
TAK NIE DOKOPIE JAK SAMO ŻYCIE. WALI MOCNO. ALE CHODZI O TO ILE ZDOŁASZ
ZNIEŚĆ I ŻYĆ DALEJ. ILE CIOSÓW ZDOŁASZ PRZETRWAĆ I ŻYĆ DALEJ. NA TYM
POLEGA ZWYCIĘSTWO. JEŚLI WIESZ, ILE JESTEŚ WART, TO BIERZ CO TWOJE, ALE
ZBIERAJ TEŻ CIOSY. I NIE WYTYKAJ PALCAMI MÓWIĄC, ŻE NIE OSIĄGASZ SUKCESU
PRZEZ TEGO CZY TAMTEGO. TAK POSTĘPUJĄ TCHÓRZE A TY NIE JESTEŚ JEDNYM Z
NICH !!!
Będę Cię kochał bez względu na wszystko, bezwarunkowo. Jesteś moim synem, krwią z krwi, najważniejszą osobą w moim życiu.
ALE PÓKI NIE ZACZNIESZ W SIEBIE WIERZYĆ NIE BĘDZIESZ ŻYŁ."
kurna jak ja bym chciał to umieć wprowadzić w swoje życie ...
Drogi czytelniku! Jeśli fakty tu nagromadzone pozwolą Ci zidentyfikować moją osobę proszę nie mów mi o tym, bo cała radocha z pisania anonimowego bloga pryśnie!
piątek, 14 grudnia 2012
czkawka DDA
nadal na bezroboci, albo inaczej mówiąc kolejny miesiąc bezrobotnego ;
'Czy wy te macie wrażenie, że wszyscy wkoło was – się zaręczaja, biorą śluby.'
przypomina mi o mojej życiowej samotności, może to efekt mojej niezaradności; tyle rzeczy bym mógł robić, wiele rzeczy potrafię zrobić, wiele zrobiłem, w wielu wręcz się sprawdziłem, a mimo to widzę siebie jako niezaradnego; pewna osoba zwróciła mi kiedyś uwagę, że przyjmuję postawę ofiary w swoim podejściu, że użalam się nad sobą, a ja się z tym zgadam bo faktycznie ma to miejsce, choć wydaje mi się że wiem z czego to wynika, gdzieś tam w środku we mnie nadal siedzi ten zastraszony dzieciak DDA,
jak to jest czy DDA ogranicza czy jednak samemu siebie się ogranicza, a DDA to tylko wymówka
dlaczego przyjmuję postawę ofiary, dlaczego użalam się nad sobą czy worek przeszłości przywiązany do nogi faktycznie może tak utrudniać iść dalej przez życie?; dlaczego są tacy którzy łatwiej sobie potrafią z tym poradzić najbardziej się obawiam tego że przez to inni będą się odsuwać ode mnie zresztą właśnie to się dzieje ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)