poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Powiew nowych wydarzeń

Czas na wpis bo i jest co pisać, a bardziej precyzyjnie jest o czym pisać. Wydarzyło się kilka ciekawych zdarzeń w moim życiu w minionym czasie wartych spisania i poukładania własnie przez "ubranie" ich w słowo pisane. Nie opiszę ich w jednym poście jednak potraktuję tego posta jak taki spis treści tych wydarzeń.
- doświadczenie jazdy na MDMA , mefedronie i weekendowy seksualny melanż na tych dragach; odkrycie niesamowitości w fistingu, moje pierwsze z nim doświadczenie i ciągłe powracające pragnienie doświadczenie go ponownie - co niestety nie jest takie łatwe...
- upragniony wyjazd zagranice: Szkocja, praca na festiwalach, wtopa i skurwiali Polacy jakich miałem nieszczęście natrafić... przenosiny do Anglii w okolice Londynu i próba tu układania sobie życia, praca, nowe kontakty, moje spostrzeżenia co do gejów tutaj...
Muszę sobie tę wydarzenia poukładać w głowie poprzez spisanie ich bo zalegają mi w głowie, wracają wspomnieniami i po części ryją mi tym psyche.

niedziela, 2 lutego 2014

singiel X

Wieczorami księżyc… przesuwa się bliżej. Z komputerem na brzuchu podglądam jego piękno. Jakby duszę swą uskrzydlić… na nowo rodząc oblicze…
Z pamiętnika singla, dzień X, jeszcze tylko dwie literki i… zacznę zabawę od nowa.
Zrywając kartki kalendarza, który mówi, iż nastał Luty… znowu nie mam pojęcia gdzie schowałem miesiąc poprzedni. To się chyba starość nazywa.
...
Gdy wszystko zatrzymuje się, na chwilę Twojego życia… masz czas by spełnić schowane pod poduchą fantazje.
Wyciągam więc wybitnie dużą stertę zapomnianych marzeń, skrupulatnie przypominając sobie o dzieciaku, którym kiedyś byłem.

Z wolna siadam więc zmęczony, troszkę spięty, przestraszony…
W głowie zbieram każdą myśl, tak by wiedzieć dokąd iść.
Może by tak, częściej wstępować na TRON mając wszystko w najobszerniejszym magazynie na świecie, dupą przez ludzi nazywanym.

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Módl się i pracuj... garb Ci sam wyrośnie

... świat koło mnie pokrył śnieg mimo mroku, wszystko lśni czystością... zupełnie jakby ktoś go wsadził do pralki, po czym włączając tryb wybielania przesadził z ilością użytego detergentu.
Spokojny rejs bielonych żagli, kołysze czernią nieba, pobudzona alkoholem krew, porusza każdym gramem mojego ciała.

Końcówka roku umknęła tak szybko, że dopiero teraz uświadomiłem sobie, iż za chwile strzeli mi kolejna zima życia. Tak to zamyka się rozdział z numerkiem 2013 w tytule.
... W dłoniach, jak na szali, waży się uciekające życie.
Nie będąc oryginalnym w swoich pragnieniach, szukam rutyny, która pozwoli mi siebie nienawidzić. Spoglądając przez ramię, w starych fantazjach widzę słońce... żółty krąg światła, tworzony z przesłodzonych zdań. W głowie przemykają niespełnione pragnienia odbite od tafli szkła, powracają do mnie kilkukrotnie.

... Gdzieś na dnie, wiem, że potrzebuje bliskości, tej samej, przed którą broni mnie umysł. Wnętrze spowija chaos. Pół mityczna wojna dobra ze złem... brak rozróżnienia stron walki utrudnia zajęcie odpowiedniego frontu. A jednak chcę być odważny i złamać konwenanse umysłu, który gdzieś podświadomie woła o bliskość...

piątek, 10 stycznia 2014

znów ściana

Fizycznie wszystko sztywne, jak u nastolatka odkrywającego tematy tabu. Psychicznie… rozmiękam zupełnie jak tort lodowy pozostawiony w pełnym słońcu Majorki. Błysk oka, uśmiech niesamowicie seksownych warg, po którym nawet w dużym chłopcu rodzi się osesek.
Uderz pustym łbem w ścianę… STOP. Szans nie masz, więc się nie spalaj.
Z coraz częstszymi atakami słabości, powinienem iść do lekarza, ale jak zwykle brakuje mi czasu, więc przekładam na nigdy nie nadchodzące jutro.
...
Narastająca wewnętrzna presja, powoli mnie zabija. Mam ochotę się puścić. Zapominając o wiecznym trzymaniu fasonu.
Bać się nie zamierzam. Chwilkę zaczekam myśląc jak mam powstrzymać siebie.
Czy przede mną jest jeszcze setki dni, równie dużo nocy by siebie ogarnąć.
Niepewność cechuje ruchy. Czuję się jak dziecko, które zgubiło swoich rodziców w wielkim molochu handlowym.