Drogi czytelniku!
Jeśli fakty tu nagromadzone pozwolą Ci zidentyfikować moją osobę proszę nie mów mi o tym, bo cała radocha z pisania anonimowego bloga pryśnie!
Bez koloryzujących słówek. Minęły 3 lata i 2 miesiące gdy usunięto
mi z ciała "denata"/nowotwór złośliwy. Przez dwa lata chodziłem
regularnie na badania kontrolne markery, USG, RTG. W zeszłym roku kiedy
miał być wyjazd do Niemiec do pracy jak się później okazało ściema i
złudna nadzieja na coś takiego w moim życiu. Wtedy nie poszedłem na
pierwsze badanie kontrolne, a później to już się potoczyło bo nie
wyznaczyłem kolejnego więc od roku i 2 miesięcy nie wiem czy denat nie
powrócił.
Od miesiąca odczuwam ucisk w miejscu gdzie denat stacjonował czasem
jest to lekki ból jednak uznałem, że do póki nie będę odczuwał takiego
bólu, żeby mi on przeszkadzał w codziennym funkcjonowaniu olewam sprawę.
Może to będzie właśnie tak droga poprzez denata na tamtą stronę?