wtorek, 6 sierpnia 2013

Gryzłem nocną porę stanowczo za długo, po kilku godzinach z bajkami zasnąłem ogarnięty marzeniem… by móc żyć kolejnym chwytanym oddechem.
Pozorne poczucie ruchu osobowego w koło egzystowania uwydatnia jak podgłośniony dźwięk z telewizora nie jest to LCD, nie ma w nim też dźwięku przestrzennego jednak jest on bardziej wyraźny niż byłby z głosikach z kina domowego...s-a-m-o-t-n-o-ś-ć
...
Tak często wraca myśl o tym co nazywają tunelem ze światłem na końcu. Kiedy Pan w białym kitlu swoim wyrokiem zmienił wiele, a mógłby zmienić więcej. Smutne hospicjum, świadomość iluzji szczęścia. Szkic podstawowych praw, które odgórnie należą się każdemu człowiekowi.

...
Zamykam dzień będąc dorosłym gówniarzem. Dzieckiem, tworzącym szereg pseudo bezpiecznych sytuacji.
Otwieram noc, po której czy będzie jak zawsze?
Próbując dostosować się do wymogów stawianych przede mną. Męczę się. Jakbym powoli zabijał swoją osobę.
...
W uszach powracają teorie życiowe mamy… dzwięczą we mnie jak kamień rzucony do pustego, metalowego wiadra.
Zbyt często uciekam w senne treści, których sam się boję.

2 komentarze:

  1. Podoba mi się ten wpis. Sny często przypominają real, a real okazuje się snem - eterycznym i pełnym sprzeczności, ktora bądź co bądź osacza nas i niszczy.
    Dla mnie życie to sen, bo kiedy się budzę, okazuje się że nadal spię i śnię snem zanurzonym w innym śnie, w piramidzie snów, których granice są rozmyte.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj...ale z Ciebie smutas,napisz do mnie,to sobie pogadamy. :))

    OdpowiedzUsuń