singiel X
Wieczorami
księżyc… przesuwa się bliżej. Z komputerem na brzuchu podglądam jego
piękno. Jakby duszę swą uskrzydlić… na nowo rodząc oblicze…
Z pamiętnika singla, dzień X, jeszcze tylko dwie literki i… zacznę zabawę od nowa.
Zrywając kartki kalendarza, który mówi, iż nastał Luty… znowu nie mam
pojęcia gdzie schowałem miesiąc poprzedni. To się chyba starość nazywa.
...
Gdy wszystko zatrzymuje się, na chwilę Twojego życia… masz czas by spełnić schowane pod poduchą fantazje.
Wyciągam więc wybitnie dużą stertę zapomnianych marzeń, skrupulatnie przypominając sobie o dzieciaku, którym kiedyś byłem.
Z wolna siadam więc zmęczony, troszkę spięty, przestraszony…
W głowie zbieram każdą myśl, tak by wiedzieć dokąd iść.
Może by tak, częściej wstępować na TRON mając wszystko w najobszerniejszym magazynie na świecie, dupą przez ludzi nazywanym.
Też się zastanawiam, co się stało z tym minionym miesiącem. Nim się obejrzałem już go nie ma...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo jest przykre jak wielokrotnie uświadamiałem sobie o minionym czasie, który już nie wróci, zadając sobie pytanie gdzie ja wtedy " byłem" ?
OdpowiedzUsuń