...
świat koło mnie pokrył śnieg mimo mroku, wszystko lśni czystością...
zupełnie jakby ktoś go wsadził do pralki, po czym włączając tryb
wybielania przesadził z ilością użytego detergentu.
Spokojny rejs bielonych żagli, kołysze czernią nieba, pobudzona alkoholem krew, porusza każdym gramem mojego ciała.
Końcówka roku umknęła tak szybko,
że dopiero teraz uświadomiłem sobie, iż za chwile strzeli mi kolejna
zima życia. Tak to zamyka się rozdział z numerkiem 2013 w tytule.
... W dłoniach, jak na szali, waży się uciekające życie.
Nie będąc oryginalnym w swoich pragnieniach, szukam rutyny, która
pozwoli mi siebie nienawidzić. Spoglądając przez ramię, w starych
fantazjach widzę słońce... żółty krąg światła, tworzony z przesłodzonych
zdań. W głowie przemykają niespełnione pragnienia odbite od tafli
szkła, powracają do mnie kilkukrotnie.
... Gdzieś na dnie, wiem,
że potrzebuje bliskości, tej samej, przed którą broni mnie umysł.
Wnętrze spowija chaos. Pół mityczna wojna dobra ze złem... brak
rozróżnienia stron walki utrudnia zajęcie odpowiedniego frontu. A jednak
chcę być odważny i złamać konwenanse umysłu, który gdzieś podświadomie
woła o bliskość...
Każdy z nas potrzebuje tej bliskości, życzę Ci byś jak najszybciej jej doznał ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne poetyzowanie tekstu.
OdpowiedzUsuń