Czas na wpis bo i jest co pisać, a bardziej precyzyjnie jest o czym pisać. Wydarzyło się kilka ciekawych zdarzeń w moim życiu w minionym czasie wartych spisania i poukładania własnie przez "ubranie" ich w słowo pisane. Nie opiszę ich w jednym poście jednak potraktuję tego posta jak taki spis treści tych wydarzeń.
- doświadczenie jazdy na MDMA , mefedronie i weekendowy seksualny melanż na tych dragach; odkrycie niesamowitości w fistingu, moje pierwsze z nim doświadczenie i ciągłe powracające pragnienie doświadczenie go ponownie - co niestety nie jest takie łatwe...
- upragniony wyjazd zagranice: Szkocja, praca na festiwalach, wtopa i skurwiali Polacy jakich miałem nieszczęście natrafić... przenosiny do Anglii w okolice Londynu i próba tu układania sobie życia, praca, nowe kontakty, moje spostrzeżenia co do gejów tutaj...
Muszę sobie tę wydarzenia poukładać w głowie poprzez spisanie ich bo zalegają mi w głowie, wracają wspomnieniami i po części ryją mi tym psyche.
zapiski z głowy geja/niegeja
Drogi czytelniku! Jeśli fakty tu nagromadzone pozwolą Ci zidentyfikować moją osobę proszę nie mów mi o tym, bo cała radocha z pisania anonimowego bloga pryśnie!
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
niedziela, 2 lutego 2014
singiel X
Wieczorami
księżyc… przesuwa się bliżej. Z komputerem na brzuchu podglądam jego
piękno. Jakby duszę swą uskrzydlić… na nowo rodząc oblicze…
Z pamiętnika singla, dzień X, jeszcze tylko dwie literki i… zacznę zabawę od nowa.
Zrywając kartki kalendarza, który mówi, iż nastał Luty… znowu nie mam
pojęcia gdzie schowałem miesiąc poprzedni. To się chyba starość nazywa.
...
Gdy wszystko zatrzymuje się, na chwilę Twojego życia… masz czas by spełnić schowane pod poduchą fantazje.
Wyciągam więc wybitnie dużą stertę zapomnianych marzeń, skrupulatnie przypominając sobie o dzieciaku, którym kiedyś byłem.
Z wolna siadam więc zmęczony, troszkę spięty, przestraszony…
W głowie zbieram każdą myśl, tak by wiedzieć dokąd iść.
Może by tak, częściej wstępować na TRON mając wszystko w najobszerniejszym magazynie na świecie, dupą przez ludzi nazywanym.
poniedziałek, 20 stycznia 2014
Módl się i pracuj... garb Ci sam wyrośnie
...
świat koło mnie pokrył śnieg mimo mroku, wszystko lśni czystością...
zupełnie jakby ktoś go wsadził do pralki, po czym włączając tryb
wybielania przesadził z ilością użytego detergentu.
Spokojny rejs bielonych żagli, kołysze czernią nieba, pobudzona alkoholem krew, porusza każdym gramem mojego ciała.
Końcówka roku umknęła tak szybko, że dopiero teraz uświadomiłem sobie, iż za chwile strzeli mi kolejna zima życia. Tak to zamyka się rozdział z numerkiem 2013 w tytule.
... W dłoniach, jak na szali, waży się uciekające życie.
Nie będąc oryginalnym w swoich pragnieniach, szukam rutyny, która pozwoli mi siebie nienawidzić. Spoglądając przez ramię, w starych fantazjach widzę słońce... żółty krąg światła, tworzony z przesłodzonych zdań. W głowie przemykają niespełnione pragnienia odbite od tafli szkła, powracają do mnie kilkukrotnie.
... Gdzieś na dnie, wiem, że potrzebuje bliskości, tej samej, przed którą broni mnie umysł. Wnętrze spowija chaos. Pół mityczna wojna dobra ze złem... brak rozróżnienia stron walki utrudnia zajęcie odpowiedniego frontu. A jednak chcę być odważny i złamać konwenanse umysłu, który gdzieś podświadomie woła o bliskość...
Spokojny rejs bielonych żagli, kołysze czernią nieba, pobudzona alkoholem krew, porusza każdym gramem mojego ciała.
Końcówka roku umknęła tak szybko, że dopiero teraz uświadomiłem sobie, iż za chwile strzeli mi kolejna zima życia. Tak to zamyka się rozdział z numerkiem 2013 w tytule.
... W dłoniach, jak na szali, waży się uciekające życie.
Nie będąc oryginalnym w swoich pragnieniach, szukam rutyny, która pozwoli mi siebie nienawidzić. Spoglądając przez ramię, w starych fantazjach widzę słońce... żółty krąg światła, tworzony z przesłodzonych zdań. W głowie przemykają niespełnione pragnienia odbite od tafli szkła, powracają do mnie kilkukrotnie.
... Gdzieś na dnie, wiem, że potrzebuje bliskości, tej samej, przed którą broni mnie umysł. Wnętrze spowija chaos. Pół mityczna wojna dobra ze złem... brak rozróżnienia stron walki utrudnia zajęcie odpowiedniego frontu. A jednak chcę być odważny i złamać konwenanse umysłu, który gdzieś podświadomie woła o bliskość...
piątek, 10 stycznia 2014
znów ściana
Fizycznie
wszystko sztywne, jak u nastolatka odkrywającego tematy tabu.
Psychicznie… rozmiękam zupełnie jak tort lodowy pozostawiony w pełnym
słońcu Majorki. Błysk oka, uśmiech niesamowicie seksownych warg, po
którym nawet w dużym chłopcu rodzi się osesek.
Uderz pustym łbem w ścianę… STOP. Szans nie masz, więc się nie spalaj.
Z coraz częstszymi atakami słabości, powinienem iść do lekarza, ale jak zwykle brakuje mi czasu, więc przekładam na nigdy nie nadchodzące jutro.
...
Narastająca wewnętrzna presja, powoli mnie zabija. Mam ochotę się puścić. Zapominając o wiecznym trzymaniu fasonu.
Bać się nie zamierzam. Chwilkę zaczekam myśląc jak mam powstrzymać siebie.
Czy przede mną jest jeszcze setki dni, równie dużo nocy by siebie ogarnąć.
Niepewność cechuje ruchy. Czuję się jak dziecko, które zgubiło swoich rodziców w wielkim molochu handlowym.
Uderz pustym łbem w ścianę… STOP. Szans nie masz, więc się nie spalaj.
Z coraz częstszymi atakami słabości, powinienem iść do lekarza, ale jak zwykle brakuje mi czasu, więc przekładam na nigdy nie nadchodzące jutro.
...
Narastająca wewnętrzna presja, powoli mnie zabija. Mam ochotę się puścić. Zapominając o wiecznym trzymaniu fasonu.
Bać się nie zamierzam. Chwilkę zaczekam myśląc jak mam powstrzymać siebie.
Czy przede mną jest jeszcze setki dni, równie dużo nocy by siebie ogarnąć.
Niepewność cechuje ruchy. Czuję się jak dziecko, które zgubiło swoich rodziców w wielkim molochu handlowym.
piątek, 20 grudnia 2013
tęskonota za
... spotkać człowieka i gdzieś usiąść na chwilę, zatrzymać się
porozmawiać, poznać się i wstać razem, albo osobno i pójść dalej do
następnego celu, może będzie to wspólny cel, wspólne szczęście, jeśli
wstaniemy razem...
środa, 18 grudnia 2013
strach...
Moja rzeczywistość codzienności kroczy z gracją trzystukilowej prostytutki nie pozostawiając nawet zagniecenia na pościeli.
Spory niedosyt, doprawiony nutą szczerego rozżalenia, przemyka przez codzienność.
...
Toksyczne wydarzenia , które wchłaniam w siebie jak powietrze zaprawione spalinami i dymem z kopcących kominów. Dławi mnie ta mieszanka, a jednocześnie wciągam ją w siebie całą piersią bo w głowie kołata myśl iż innego paliwa dla siebie nie masz.
Zamykam swoje usta, krzycząc własne plany. Oczyma wyobraźni wskrzeszam stare pragnienia. Dzień jak ten, dwie dekady dalej.
Gorzej, że cisza szumiąca w pokoju stymuluje umysł do myślenia… Boję się wtedy zamknąć oczy i snuć odległe, zupełnie nierealne plany. Bezpieczniejsze wydaje się słuchać własnego oddechu i serca, nierówno pracującego w piersi.
Spory niedosyt, doprawiony nutą szczerego rozżalenia, przemyka przez codzienność.
...
Toksyczne wydarzenia , które wchłaniam w siebie jak powietrze zaprawione spalinami i dymem z kopcących kominów. Dławi mnie ta mieszanka, a jednocześnie wciągam ją w siebie całą piersią bo w głowie kołata myśl iż innego paliwa dla siebie nie masz.
Zamykam swoje usta, krzycząc własne plany. Oczyma wyobraźni wskrzeszam stare pragnienia. Dzień jak ten, dwie dekady dalej.
Gorzej, że cisza szumiąca w pokoju stymuluje umysł do myślenia… Boję się wtedy zamknąć oczy i snuć odległe, zupełnie nierealne plany. Bezpieczniejsze wydaje się słuchać własnego oddechu i serca, nierówno pracującego w piersi.
wtorek, 10 grudnia 2013
och życie
Podobno życie należy podnieść, gdy sięga poziomu bruku. Grzebać w gównie, byle tylko nozdrza wystawały łapiąc potrzebny tlen.
...
Szarość spada na mnie z siłą wybuchu poduszki powietrznej w samochodzie, tak jakbym przeżywał nigdy nie kończący się wypadek.
Pragnę rozmowy, nieskrępowanej debaty powiększającej zbiór doświadczeń człowieka.
Zamykam oczy, słysząc echo pustego umysłu.
...
Szarość spada na mnie z siłą wybuchu poduszki powietrznej w samochodzie, tak jakbym przeżywał nigdy nie kończący się wypadek.
Pragnę rozmowy, nieskrępowanej debaty powiększającej zbiór doświadczeń człowieka.
Zamykam oczy, słysząc echo pustego umysłu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)